Skip to main content

Ewa Bobrowska

 

Artystka wizualna, estetyczka, doktor sztuk pięknych i doktor filozofii. Zajmuje się twórczością artystyczną i analizą współczesnej refleksji filozoficznej.

Pracuje jako adiunkt na Wydziale Sztuki Mediów ASP w Warszawie, gdzie od 2013 roku współpracuje z prof. Krzysztofem Wodiczko, współprowadząc artystyczną Pracownię Sztuki Domeny Publicznej, a także prowadzi seminaria teoretyczne.

Jest doktorem sztuk pięknych Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu oraz doktorem filozofii, Wydziału Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego.

Figury Eko-czułe.
Zwierzę jako paradygmat ofiary

Praca Figury Eko-czułe powstała jako oryginalny projekt autorski będący odpowiedzią na ideę konkursu Galerii A19. Najistotniejszą Inspirację stanowiły artystyczne działania społeczne i proekologiczne, wizja sztuki zaangażowanej praktykowanej w Instytucie Badań Przestrzeni Publicznej, a w szczególności twórczość i postawa artystyczna, filozoficzna i społeczna Mirosława Duchowskiego.

Istotnym składnikiem znaczenia i przekazu mojego performance’u w obronie fauny leśnej jest  miejsce, w którym miał on miejsce, czyli Puszcza Augustowska. Warto podkreśli, że moje eksperymentalne działania artystyczne, których zapisem jest przedstawiona praca odbyły się w niedaleko Rezerwatu Wigierskiego, miejsca szczególnie bliskiego prof. Duchowskiemu, przestrzeni, z którą ja również czuję się głęboko związana.

Ideą przewodnią mojego performance’u jest filozofia współczucia i współodczuwania bliska poglądom Schopenhauera, Levinasa a także współczesnych filozofów, takich jak Lyotard i Derrida, akcentujących różnorodność i wartość, a zarazem wielości form odczuwania i bytowania, w tym również bytów innych-niż-ludzkie. Moja praca dotyczy troski o los i egzystencję zwierząt, naszych współbraci, z którymi dzielimy przestrzeń leśną i puszczę jako wspólne domostwo. Wyrasta z chęci dania artystycznego wyrazu i werbalizacji ich skargi i cierpienia, wynikającego z ludzkiego upodobania do zabawy, zadawania niepotrzebnego cierpienia związanego z tradycją polowań. W czasach kiedy zauważa się sposoby odczuwania  i postrzegania świata przez zwierzęta, a humanitaryzm i ekologizm oznacza również troskę o inne-niż-ludzki byty, szukanie rozrywki w zabijaniu i zadawaniu cierpienia wydaje się strategią  nietyczną, nieaktualną i naganną.

Moje działania artystyczne wpisują się także w nurt twórczych działań pro-ekologicznych, które pojęły ostatnio  w literaturze, polska noblistka Olga Tokarczuk w powieści Prowadź swój pług przez kości umarłych oraz w kinematografii Agnieszka Holland w filmie Pokot. Sztuka, jak twierdzi współczesny filozof Richard Rorty, powinna być szkołą empatii i wzmożonej troski o bliźnich, nawet o tych najbardziej odmiennych.

Mój performance jest kontynuacją, być może nieprzypadkowo kobiecego, artystycznego nawoływania do oparcia etyki zbiorowej o zasadę inkluzywności i otwartości wobec innych form życia  i bytów innych-niż-ludzkie. Forma pracy nawiązuje też do kolaży Zofii Kulik.

Jako artystka staram się być wrażliwym, czułym świadkiem niesprawiedliwości w skali szerszej niż jedynie ludzka. Niemożność wysłowienia bólu, cierpienia i sformułowania argumentów skargi, a więc milczenie, dotyka przecież przede wszystkim bytów zwierzęcych. Krzywda dotykająca zwierzę jest więc podwójnie dotkliwa, a ból nieodłącznie wiążący się z życiem, przenikający cały świat ożywiony jest przekazem ciągle oczekującym na adekwatne i wrażliwe sformułowania i idiomy, także artystyczne. W duchu Schopenhauerowskiego współczucia i współodczuwania twierdzę za Lyotardem, że zwierzę jest paradygmatem ofiary.

Argumenty ekokrytyki kształtują ludzką sferę odczuć i zachowań, a w konsekwencji prawodawstwo, ponieważ doświadczenie bólu dotyka bezpośrednio nie tylko cierpiący byt.

Współczucie jest istotnym i wartościowym elementem konstytuującym ludzką sferę emocji. Dlatego cierpienie zwierząt nie jest jedynie kwestią ofiary, kształtuje także emocje współodczuwających, rozumiejących współbraci. Niesprawiedliwość dotykająca jedne istoty, dzięki emocjonalnym więzom leżącym u podstawy ludzkiej etyki, przenosi się na inne. Należy pamiętać i zrozumieć dlaczego Nietzsche cierpiał i stracił filozoficzny rozum pod wpływem współczucia na widok zakatowanego konia. Dlatego zasad etycznych, podobnie jak uczuć, których dotyczą i które je konstytuują, nie należy zawężać jedynie do domeny człowieka i nauki. Aby pozostawać w zgodzie z zakresem ludzkiego odczuwania, prawa owe muszą opisywać zakres znacznie szerszy, obejmujący wszystkie odczuwające byty.